Dołączam się do tej propozycji. Po co całe exe instalatora? Aktualizator powinien pobierać tylko to co potrzebne w jakimś zipie, rozpakować do folderu programu po cichu i się zrestartować (dodatki do programu jakoś można załatwić w ten sposób, czemu nie sam program?). Pal licho ściąganie pojedynczych plików programu, megabajt w tę czy inną nie robi różnicy, ja byłbym szczęśliwy jeśli instalator by mnie po prostu o nic nie pytał tylko wgrał nową wersję. Może starczyłoby nawet jakiś tryb silent ustawić w tym co jest?Jeszcze raz chciałbym powtórzyć bo w pierwszym poście nie zaznaczyłem tego wystarczająco, bardziej by mi zależało i wielu osobom na pewno też na instalowaniu aktualizacji bez odpalania całego instalatora, podział aktualizacji na podzespoły to konsekwencja właśnie tej myśli.
Do tego przydałoby się, gdyby w oknie pojawiał się jakiś changelog. Co z tego, że program aktualizuje się półautomatycznie, skoro przy każdym update i tak wchodzę na stronę programu zobaczyć jakie są zmiany?
Użytkownik JarasM edytował ten post 2009.09.13, 14:21